HITLER czyli zwycięstwo inaczej...

Ale jesteś brzydką mała osóbką, która NIC nie znaczy. Nie oszukujmy się… nie jesteś wystarczający! Wszystko psujesz!!! Związek, relacje w rodzinie, przyjaźń-wszystko upadło i to jest Twoja wina.  To wina Twoich grubych ud, sterczącego brzucha i braku mięśni. Każde niepowodzenie w Twoi życiu, każdy Twój upadek, a nawet porażki osób w Twoim otoczeniu to wszystko to Twoja wina- tego, że jesteś głupią grubą świnią. Nic tego nie zmieni. Czujesz się nie potrzebny? Bo taki jesteś. To  Twoja wina, że nie wychodzi  Ci w związkach, w rodzinie, że nie masz wspaniałej kariery.  Za to masz zakichane życie. Twoim jedynym celem jest dożyć do śmierci…

Niech podniesie rękę osoba, która nigdy nie usłyszała czegoś w tym stylu od siebie samego.


No właśnie.

A skąd Hitler w tytule?

Oto wspomnienia jednego z nauczycieli:
„Hitler był chłopcem niskim, wątłym i sprawiającym wrażenie chorowitego.”
Kompletnie nie wpisywał się w obraz silnego przywódcy ale już w dziecięcy wieku nauczył się poruszać tłumy. Nie chodzi mi o gloryfikowanie czynów Hitlera tylko o fakt, że miał genialne predyspozycje do tworzenia sobie kompleksów. Ale mimo to wyrobił sobie charyzmę i osiągną cel(choć niezbyt chwalebny).


Twoje kompleksy nie definiują Twojego nie powodzenia.

KURTYNA

Komentarze

  1. Bardzo mocny post i zachęcający do zapoznania się z wpisem tytuł. A co do kompleksów, to niestety czasem mogą popsuć nie tylko swoją ocenę siebie, ale też relacje między ludźmi :(

    Pozdrawiam serdecznie,
    paulina-berczynska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy z nas ma kompleksy, ale trzeba umieć z nimi walczyć :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądry post, hitler może nie jest pozytywna postacią, jednak zawsze podziwiałam jego charyzmę i to jak poruszał tłumy mimo tego ze nie wyglądał jak wielki przywódca

    OdpowiedzUsuń
  4. I pomyśleć, że z tego wątłego chłopca wyrósł taki potwór. W dodatku cudem przeżył I wojnę światową bo nie został zastrzelony przez wroga, wróg go oszczędził. Może gdyby tego nie zrobił nie byłoby II wojny światowej. Wracając do tematu - cały czas mózg wysyła mi takie lub podobne komunikaty. Już chyba tak jesteśmy zaprogramowani że nie wierzymy w siebie i widzimy tylko swoje niedociągnięcia. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Krótka BAJKA o... NIE BAJCE